Bike Now, Walk Later

✓ A GOOD BIKE RIDE FIXES EVERYTHING

Podobno nie można być smutnym, jeżdżąc na rowerze, od siebie dodam tylko, że wcale nie podobno, a nawet na pewno, i jest to sprawdzone, przetestowane, wypróbowane i zatwierdzone. O pomyłce nie może być mowy. Rower kocham miłością szczerą, autentyczną i mam nadzieję, że nie platoniczną. Co roku pokonuję kilometry, które z dumą liczę w tysiącach i od lat sprawia mi to taką samą radochę. Nie ma chyba nic piękniejszego niż rower, las, słuchawki i zachodzące w oddali słońce (wiem, zabrzmiało z lekka patetycznie, żeby nie napisać romantycznie – o fuj!), ale to naprawdę coś, co nierozerwalnie kojarzy mi się z latem i wakacjami, chyba od najmłodszych, szkolnych lat. A że w tym roku lato przyszło do nas wyjątkowo szybko, bo już w kwietniu, to zgodnie z panującą ideą „miles are my meditation”, wybraliśmy się w okolice Miasteczka Śląskiego na nabijanie kilometrów po lesie. Trasa nazywa się Leśna Rajza i liczy około 100 kilometrów, choć my zrobiliśmy coś w okolicy 60, to jednak zdecydowanie była to odpowiednia ilość, nie chodzi przecież o cyferki, ale o fun. Zdecydowanie polecam te tereny. Pusto, płasko, leśnie – idealnie! Zdjęć nie robiłem, bo tym razem wyjątkowo postawiłem na rower w roli głównej, ale coś tam nagrałem GoPro, a w domu na szybko zmontowałem. Bang!

Tak to mniej więcej wyglądało:

Close Menu