Aksjomat Przestrzeni i Światła #Sep/Oct’21

⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞
Co dwumiesięczny cykl, który pokazuje mój świat widziany przez wizjer aparatu fotograficznego, a którego konsekwencją są powstałe eseje fotograficzne. Bywają niebanalne, zaskakujące, podobno nawet czasami zmuszające do myślenia, ale też i luźne, bez „artystycznej’ spiny i ciśnienia, choć nie ukrywam, że zawsze moją ambicją jest ukazanie najzwyklejszych momentów życia jako sztuki. Inspirację czerpię z różnych form sztuki – malarstwa, filmu, książek, które zawsze kreują pewien obraz przestrzeni w mojej głowie, który później staram się przenieść na zdjęcie, bo fotografia służy mi do przekazywania mojej filozofii życia. Oczywiście, czasem będą to truistyczne, niewyszukane wizje, bo trudno sfotografować kubek z poranną kawą tak, aby powstało z tego dzieło sztuki. I mimo że uważam, że w obecnym świecie skupia się zbyt dużą uwagę na inklinacje technologiczne, kosztem walorów estetycznych, czego przykładem jest Internet, który zalany jest idealnie oświetlonymi, wyostrzonymi jak żyleta fotografiami, które oglądamy i nawet jeśli chwilowo budzą zachwyt, szybko ulatują z naszej głowy i nigdy potem nie wracamy do nich myślami – co raczej mi się nie podoba i uważam to za nieporozumienie, to jednak w tym cyklu też raczej na wielki przewrót nie ma co liczyć, ale jeśli jakieś zdjęcie utkwi Wam w pamięci, albo wzbudzi jakieś emocje, to będę mile zaskoczony. Chodzi tu raczej o wcielenie w życie szeroko pojętej ideologii: “making ideas happen” i na tym właśnie chcę się skupić. Zamieszczone zdjęcia wykonane były zawsze w miesiącu, któremu poświęcony jest dany cykl, i pokazują co (nie)ciekawego wydarzyło się u mnie w czasie tego miesiąca, a nie załapało na osobny post: imprezy, koncerty, spotkania, sesje, ludzie, portrety, zwierzęta, przedmioty, kawa, a może i tosty francuskie, ale przede wszystkim codzienność, może momentami nudna, może schematyczna, ale prawdziwa, bo codzienność nie zawsze bywa ekscytująca.

Wrzesień 2021

Cieszę się bardzo, że mam już ten miesiąc za sobą, teraz już z górki. Nie tylko z racji mojej pracy wrzesień, odkąd tylko pamiętam, przyprawiał mnie o dreszcze. Kończy się moja ulubiona pora roku, czyli lato, po pięknych wakacjach niestety znów pora wrócić do obowiązków w pracy, co przekłada się na mniejszą ilość czasu na zdjęcia i inne pasje, ale co zrobić, prawda? Wrzesień przebiegał w tym roku spokojnie, udało mi się wyskoczyć na konwent tatuażu do Katowic, czemu z resztą poświęciłem osobny post, ale kilka niezamieszczonych tam zdjęć wrzucam właśnie tutaj. Kilka pozycji w galerii to zdjęcia fotografii, które zrobiłem na Rybnickim Festiwalu Fotografii, są niepodpisane, bo niestety nie pamiętam ich autorów. Większość zdjęć jednak zdominowała, jak to ostatnio regularnie bywa, moja córka, Zoja, z którą spędzam bardzo dużo czasu, a jako że to bardzo wdzięczna modelka do fotografowania, to nie mogę sobie odmówić, aby nie pstryknąć jej jakiejś fotki lub stu.

Październik 2021

Mimo że za jesienią nie przepadałem nigdy, to muszę z ręką na sercu przyznać, że takiego pięknego października nie pamiętam. Nie tylko dlatego, że pogoda była wręcz wymarzona, bo oprócz kilku dni, kiedy padało i było chłodno, przez większość czasu mieliśmy do czynienia z bezchmurnym niebem i wysokimi (oczywiście, jak na jesień przystało) temperaturami. Wszystko to odbiło się także na kolorach, bo jesień w tym roku pokazała swoje prawdziwe, różnobarwne oblicze i mimo że zazwyczaj często przełom lata i jesieni potrafi być bardzo ciężki, prowadzić nawet do jesiennej chandry lub, co gorsza, mini depresji, to jednak w tym roku chyba właśnie za sprawą aury było zupełnie inaczej. Jest to czas, kiedy muszę ponownie odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a moje życie z tego na zewnątrz, przenosi się, chcąc, nie chcąc, do zamkniętych pomieszczeń naszych mieszkań i domów, czego chyba nie lubię w jesieni najbardziej. Mimo wszystko, nie ma co ukrywać, jesień to także idealna pora roku, aby zrobić klimatyczne zdjęcia – pełne ciepłych barw, fioletowych wrzosów, złotych liści, ciemnych, jesiennych chmur i nostalgii. Poranne mgły, feeria pomarańczowo-rudych barw i brak ostrego słońca sprzyja fotografowaniu.

Peace!

Close Menu