Aksjomat Przestrzeni i Światła #Jul/Aug’22

⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞
Co dwumiesięczny cykl, który pokazuje mój świat widziany przez wizjer aparatu fotograficznego, a którego konsekwencją są powstałe eseje fotograficzne. Bywają niebanalne, zaskakujące, podobno nawet czasami zmuszające do myślenia, ale też i luźne, bez „artystycznej’ spiny i ciśnienia, choć nie ukrywam, że zawsze moją ambicją jest ukazanie najzwyklejszych momentów życia jako sztuki. Inspirację czerpię z różnych form sztuki – malarstwa, filmu, książek, które zawsze kreują pewien obraz przestrzeni w mojej głowie, który później staram się przenieść na zdjęcie, bo fotografia służy mi do przekazywania mojej filozofii życia. Oczywiście, czasem będą to truistyczne, niewyszukane wizje, bo trudno sfotografować kubek z poranną kawą tak, aby powstało z tego dzieło sztuki. I mimo że uważam, że w obecnym świecie skupia się zbyt dużą uwagę na inklinacje technologiczne, kosztem walorów estetycznych, czego przykładem jest Internet, który zalany jest idealnie oświetlonymi, wyostrzonymi jak żyleta fotografiami, które oglądamy i nawet jeśli chwilowo budzą zachwyt, szybko ulatują z naszej głowy i nigdy potem nie wracamy do nich myślami – co raczej mi się nie podoba i uważam to za nieporozumienie, to jednak w tym cyklu też raczej na wielki przewrót nie ma co liczyć, ale jeśli jakieś zdjęcie utkwi Wam w pamięci, albo wzbudzi jakieś emocje, to będę mile zaskoczony. Chodzi tu raczej o wcielenie w życie szeroko pojętej ideologii: “making ideas happen” i na tym właśnie chcę się skupić. Zamieszczone zdjęcia wykonane były zawsze w miesiącu, któremu poświęcony jest dany cykl, i pokazują co (nie)ciekawego wydarzyło się u mnie w czasie tego miesiąca, a nie załapało na osobny post: imprezy, koncerty, spotkania, sesje, ludzie, portrety, zwierzęta, przedmioty, kawa, a może i tosty francuskie, ale przede wszystkim codzienność, może momentami nudna, może schematyczna, ale prawdziwa, bo codzienność nie zawsze bywa ekscytująca.

Lipiec 2022

No to nadeszły długo wyczekiwane wakacje, które nie tylko miały być bardzo długie, ale też równie bardzo obfite w przygody i wojaże. Niestety, jak to często w życiu bywa, plany i założenia szybko weryfikuje brutalna, otaczająca nas rzeczywistość i tak właśnie było również w moim wypadku. Sprawy rodzinne uniemożliwiły mi założone wcześniej wyjazdy, a choroba (mi, który jest okazem zdrowia) pokrzyżowała nawet jazdę na rowerze. Wymarzone wakacje! Skoro już wiedziałem, że nie będą to wakacje mojego życia, to przynajmniej starałem się wykorzystać fakt, że muszę siedzieć w domu i może choć stacjonarnie porobić jakieś zdjęcia.

Sierpień 2022

W sierpniu na kilka dni udało się wybyć z przyjaciółmi do Szczyrku, gdzie było naprawdę kozacko, a dodatkowo, zaliczyłem choć na kilka godzin festiwal Uroczysko, któremu (jak co roku) poświęciłem osobny post. No cóż, wakacje szybko zleciały, niestety nie były takie, jakie pierwotnie sobie zaplanowałem, ale czego by o nich nie napisać, na pewno dla mnie pozostaną niezapomniane.

Peace!

Close Menu