Egodrop 10th Anniversary

✓ WHEN YOU DREAM THERE ARE NO RULES
✓ PEOPLE CAN FLY
✓ ANYTHING CAN HAPPEN

Tym, kim dla ekspresjonizmu był Edvard Munch, dla romantyzmu w literaturze amerykańskiej – Edgar Allan Poe, dla historii Francji – Napoleon Bonaparte, a dla brazylijskiej piłki nożnej – Pele, tym dla muzyki z gatunku psychedelic, goa trance jest pochodzący z Izraela projekt, Astral Projection. Każdy, kto choć na chwilę spotkał się ze wspomnianymi wcześniej gatunkami, musiał słyszeć o takich perełkach, jak: Trust in Trance, The Astral Files, Dancing Galaxy czy Another World. To albumy, które na zawsze zapisały się w historii tej muzyki i wyznaczyły nowy trend, który nie tylko stał się wzorem dla innych, ale myślę, że nie będzie sporym nadużyciem, jeśli nazwę je epopejami gatunku. Duet, składający się z Avi Nissim i Lior Perlmutter, zagrał chyba już na każdym kontynencie, w niezliczonej ilości krajów i na nieskończonej liczbie festiwali, bo Astrale w line up’ie zawsze podnosiły rangę festiwalu. Ich numery takie, jak: People Can Fly, Mahadeva czy Dancing Galaxy, słyszałem miliony razy, w miriadach przeróżnych remixów granych na imprezach, bo Astrali można kochać, można też nienawidzić, ale jedno trzeba im przyznać, to oni odpowiedzialni są za wydeptanie ścieżki w tym gatunku i to oni jeszcze w latach dziewięćdziesiątych wpłynęli na moją (i jestem przekonany, że nie tylko moją) muzyczną edukację (celowo unikam słowa świadomość). A dlaczego w ogóle o Astralach piszę, otóż z bardzo prostego powodu, 10-ciolecie istnienia obchodzi jeden z najwybitniejszych kolektywów w historii polskiego psytrance’u, Egodrop i z tej właśnie okazji postanowili zorganizować imprezę, która dla wielu była również podarkiem z okazji Mikołajek, w dobrze znanym wszystkim klubie, Forum Przestrzenie, a jako, że jestem z nimi od pierwszej imprezy, nie mogłoby mnie zabraknąć na takiej uroczystości.

✓ A CREATION OF A SPIRITUAL TOOL

O samej imprezie pisał nie będę za wiele, bo poświęciłem ekipie Egodrop już niejeden wpis i nie chcę się powtarzać, pisząc, że nie zwykli oni zasypywać gruszek w popiele i spoczywać na laurach, bo każdy organizowany przez nich event to zjawiskowe wydarzenie bez precedensu. Nie tylko pod względem muzycznym i dekoracyjnym, choć to niewątpliwie ich największa wizytówka, bo imprez na taką skalę w naszym kraju raczej nie doświadczysz, ale, co cenię najbardziej, to dbałość o najdrobniejszy szczegół, bo to zawsze zaskakuje mnie w ten sam sposób. Gdyby komuś było mało, to wisienkę na Astralowym torcie uzupełniał wyjątkowy producent, który zaproszony został na Groove Stage, a który dla wielu postrzegany jest jako ojciec gatunku psy-breaks, czyli Steve Young, który występuje pod aliasem Hedflux! Creme de la creme! Jak zawsze, warto było wybrać się do Krakowa. Organizatorom życzę kolejnych 10, 50, a nawet 100 lat, bo odwalacie niesamowitą robotę. Big up guys! Peace!

Pełna fotorelacja tutaj: Click!

Close Menu