Bielsko Biała

Bielsko-Biała to miasto, które może i brzmi jak nieudana próba stworzenia rymowanki, ale w rzeczywistości to prawdziwa perła południowej Polski. Wyobraźcie sobie miejsce, gdzie industrialna surowość fabryk splata się z majestatyczną urodą Beskidów, a uliczki starego miasta zawiązują filozoficzne dysputy z modernistycznymi blokowiskami. Tu każde rondo kryje tajemnicę, a każde skrzyżowanie wydaje się portalem do alternatywnego wymiaru, w którym fiat 126p wciąż jest królem szos. Czy Bielsko-Biała to miasto złożone z dwóch osobowości? A może to po prostu geniusz loci, który na kawę wciąga nawet największych sceptyków? Zapnijcie pasy – ruszamy na nieoczywistą wycieczkę przez historię, kulturę i codzienność tego miejsca.



Bielsko-Biała: kempingowy eden, bajkowe ścieżki i rowerowy rozmach

W podróży z moją córką, Zojką, naszym niezawodnym busikiem oraz niegasnącą ciekawością świata, los (a właściwie GPS) skierował nas na Camping 99 w Bielsku-Białej. To miejsce, które można śmiało nazwać wakacyjnym azylem, gdzie komfort kempingowego życia zderza się z urokiem górskiej przyrody. Bielsko-Biała – miasto o dwóch imionach, ale jednej duszy, stało się sceną naszej kolejnej przygody.

Camping 99: luksus pod gwiazdami

Jeśli ktoś twierdzi, że kemping to tylko namioty i wątpliwej jakości toalety, niechaj odwiedzi Camping 99. Położony u podnóża Szyndzielni, oferuje parcele, które wyglądają jak wyjęte z katalogu „Perfekcyjny wypoczynek”. Tuż obok znajduje się basen – idealny dla spragnionych ochłody po całodziennych wojażach. Wieczory na campingu 99 były czasem retrospekcji i analizy całodziennej ekspedycji. Zojka opowiadała o swoich ulubionych momentach, a ja rozkładałem na czynniki pierwsze to, co nas tak zauroczyło w tym mieście. Cóż, Bielsko-Biała udowodniło, że potrafi oczarować zarówno dziecko, jak i dorosłego, łącząc w sobie urbanistyczny urok z górską aurą.

Pierwsze starcie: stare miasto

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od starówki – serca Bielska, które bije w rytm kroków przechodniów na brukowanych uliczkach. Ulice te, pachnące historią i aromatem kawy, uwiodły nas swoim urokiem. Przechadzaliśmy się, podziwiając zabytkowe kamienice, które mogłyby spokojnie uchodzić za scenografię do filmów o Sherlocku Holmesie. Bielsko-Biała szybko udowodniło, że jest miastem, w którym rowerzyści mogą czuć się jak królowie asfaltu (i bruku). Starówka przywitała nas brukowanymi uliczkami, których kręte zaułki były jak labirynt pełen niespodzianek. Zamek książąt Sułkowskich, choć podziwiany tylko z zewnątrz, wzbudził nasz respekt swoją monumentalnością. Zoja stwierdziła, że wygląda jak zamek dla księżniczek, ale takich „z mieczem, a nie tylko w sukienkach”.



Filmowa magia: Studio Filmów Rysunkowych

Nie mogliśmy odmówić sobie wizyty w Studiu Filmów Rysunkowych – miejscu, gdzie powstały kultowe, polskie animacje. Byłem równie podekscytowany jak Zoja, gdy zobaczyliśmy Bolka i Lolka na ekranie, a potem… na własne oczy! Spacerując po studiu, miałem wrażenie, że cofnąłem się do dzieciństwa. Dla Zoi była to okazja, by poznać Bolka i Lolka oraz Reksia, a dla mnie – nostalgiczna podróż do czasów, gdy te postaci królowały na ekranie kineskopowych telewizorów. Spacerując po studiu, czułem się jak uczestnik filmowego misterium, a Zoja z zachwytem wyobrażała sobie, jak animacje ożywają na deskach kreślarskich.

Troche kultury, troche natury

Na naszej trasie nie zabrakło też akcentów historycznych i artystycznych. Dom Tkacza – perełka bielskiej tradycji rzemieślniczej – pozwolił nam zajrzeć w przeszłość, która tkała historie tego miasta. Teatr Polski z kolei oczarował nas swoją dostojną architektura. A wracając, zaliczyliśmy wjazd kolejką linową na Szyndzielnię. Na górze czekały nas widoki, które zapierały dech w piersiach (dosłownie, bo Zoja kazała mi biegać po szlaku). Po zejściu, skierowaliśmy się do Lasu Cygańskiego, którego malownicze ścieżki i soczysta zieleń były doskonałym antidotum na miejską rutynę. Idealnie.


Bielsko-Biała okazało się miastem, które oferuje więcej, niż moglibyśmy sobie wymarzyć. Od luksusowego campingu przez rowerowe przygody po bajkowe ścieżki – każdy dzień był pełen emocji, śmiechu i nowych odkryć. Gdy wracaliśmy do naszego busika na Campingu 99, spoglądałem na Zoję, która już planowała kolejne, bajkowe spotkania i pomyślałem, że podróże takie, jak ta, to coś więcej niż tylko zwiedzanie. To wspólne tworzenie wspomnień, które będą żyły w nas jeszcze długo po powrocie do domu.


  • MIEJSCE: Bielsko Biała
  • POLE CAMPINGOWE: Camping 99 Beskid (link)