Aksjomat Przestrzeni i Światła #Mar/Apr’21

⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞
Co dwumiesięczny cykl, który pokazuje mój świat widziany przez wizjer aparatu fotograficznego, a którego konsekwencją są powstałe eseje fotograficzne. Bywają niebanalne, zaskakujące, podobno nawet czasami zmuszające do myślenia, ale też i luźne, bez „artystycznej’ spiny i ciśnienia, choć nie ukrywam, że zawsze moją ambicją jest ukazanie najzwyklejszych momentów życia jako sztuki. Inspirację czerpię z różnych form sztuki – malarstwa, filmu, książek, które zawsze kreują pewien obraz przestrzeni w mojej głowie, który później staram się przenieść na zdjęcie, bo fotografia służy mi do przekazywania mojej filozofii życia. Oczywiście, czasem będą to truistyczne, niewyszukane wizje, bo trudno sfotografować kubek z poranną kawą tak, aby powstało z tego dzieło sztuki. I mimo że uważam, że w obecnym świecie skupia się zbyt dużą uwagę na inklinacje technologiczne, kosztem walorów estetycznych, czego przykładem jest Internet, który zalany jest idealnie oświetlonymi, wyostrzonymi jak żyleta fotografiami, które oglądamy i nawet jeśli chwilowo budzą zachwyt, szybko ulatują z naszej głowy i nigdy potem nie wracamy do nich myślami – co raczej mi się nie podoba i uważam to za nieporozumienie, to jednak w tym cyklu też raczej na wielki przewrót nie ma co liczyć, ale jeśli jakieś zdjęcie utkwi Wam w pamięci, albo wzbudzi jakieś emocje, to będę mile zaskoczony. Chodzi tu raczej o wcielenie w życie szeroko pojętej ideologii: “making ideas happen” i na tym właśnie chcę się skupić. Zamieszczone zdjęcia wykonane były zawsze w miesiącu, któremu poświęcony jest dany cykl, i pokazują co (nie)ciekawego wydarzyło się u mnie w czasie tego miesiąca, a nie załapało na osobny post: imprezy, koncerty, spotkania, sesje, ludzie, portrety, zwierzęta, przedmioty, kawa, a może i tosty francuskie, ale przede wszystkim codzienność, może momentami nudna, może schematyczna, ale prawdziwa, bo codzienność nie zawsze bywa ekscytująca.

Marzec 2021

Lubię marzec, bo mimo że jeszcze nie jest to czas, kiedy słońce mocno grzeje, to jednak mam to uczucie, że już niebawem zacznie. Marzec to dla mnie taki trochę piątek, który niewątpliwie jest moim ulubionym dniem tygodnia. Chociaż jest to dzień, w którym trzeba iść do pracy, to jednak świadomość, że kolejne dwa dni mam tylko dla siebie…, no może dla siebie i córki…, no może dla siebie, córki, żony i tego, co trzeba zrobić, ale mam! I piątek, mimo że nie do końca jest to wolny dzień, to jednak zdecydowanie jest w moim prywatnym rankingu wyżej niż np. niedziela, która mimo, że jest dniem wolnym, to jednak zwiastuje nadchodzący poniedziałek. Trochę to skomplikowane, ale wierzę, że wiadomo, o co mi chodzi. I właśnie taki marzec to dla mnie miesiąc, który zwiastuje coś naprawdę dobrego!

Kwiecień 2021

Jednym z najgorszych dla mnie przeżyć na tym ziemskim padole jest to, kiedy na coś bardzo czekam, kiedy odliczam dni, kiedy każdego ranka budzę się z myślą, że wkrótce się to wydarzy, a to nie nadchodzi. Nie znoszę tego! A tak właśnie jest z wiosną w tym roku, na którą chyba wszyscy czekają już z takim samym utęsknieniem, jak ja. Zima nie była jakaś sroga w tym roku, mimo że trochę śniegu było, ale była długa, zdecydowanie za długa jak dla mnie, a kwiecień wcale nie okazał się lepszy. Deszcze i temperatura poniżej 10 stopni Celsjusza – tak w kilku słowach mógłbym opisać to, co zaoferował mi w tym roku kwiecień. Nie na to liczyłem! Nie tego oczekiwałem i nie tego się spodziewałem. Fotograficznych planów było sporo, bo chociaż C-19 wciąż psuje mi plany, to jednak zaplanowałem kilka fajnych pomysłów na zdjęcia w kwietniu, które niestety z racji pogody nie mogły powstać. Dogadali się, czy jak? Póki co, nie zdradzam, o co dokładnie chodzi, bo chciałbym podjąć się tego tematu w maju, oczywiście jeśli nie okaże się, że i ten miesiąc zaskoczy nas jakimiś anomaliami w pogodzie. Standardowo już jakieś zdjęcia powstały, bo właściwie powstają każdego dnia, trochę córki, trochę kulinariów i trochę tego, co nas otacza, choć, jak już pisałem, nie na to liczyłem. Niech już będzie ciepło!

Peace!

Jest mała ciekawostka dla najbardziej spostrzegawczych. W marcowo-kwietniowym Aksjomacie mamy tylko pionowe zdjęcia, chyba po raz pierwszy w historii.

Close Menu