Aksjomat Przestrzeni i Światła #Jul/Aug’24

⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞
Co dwumiesięczny cykl, który pokazuje mój świat widziany przez wizjer aparatu fotograficznego, a którego konsekwencją są powstałe eseje fotograficzne. Bywają niebanalne, zaskakujące, podobno nawet czasami zmuszające do myślenia, ale też i luźne, bez „artystycznej’ spiny i ciśnienia, choć nie ukrywam, że zawsze moją ambicją jest ukazanie najzwyklejszych momentów życia jako sztuki. Inspirację czerpię z różnych form sztuki – malarstwa, filmu, książek, które zawsze kreują pewien obraz przestrzeni w mojej głowie, który później staram się przenieść na zdjęcie, bo fotografia służy mi do przekazywania mojej filozofii życia. Oczywiście, czasem będą to truistyczne, niewyszukane wizje, bo trudno sfotografować kubek z poranną kawą tak, aby powstało z tego dzieło sztuki. I mimo że uważam, że w obecnym świecie skupia się zbyt dużą uwagę na inklinacje technologiczne, kosztem walorów estetycznych, czego przykładem jest Internet, który zalany jest idealnie oświetlonymi, wyostrzonymi jak żyleta fotografiami, które oglądamy i nawet jeśli chwilowo budzą zachwyt, szybko ulatują z naszej głowy i nigdy potem nie wracamy do nich myślami – co raczej mi się nie podoba i uważam to za nieporozumienie, to jednak w tym cyklu też raczej na wielki przewrót nie ma co liczyć, ale jeśli jakieś zdjęcie utkwi Wam w pamięci, albo wzbudzi jakieś emocje, to będę mile zaskoczony. Chodzi tu raczej o wcielenie w życie szeroko pojętej ideologii: “making ideas happen” i na tym właśnie chcę się skupić. Zamieszczone zdjęcia wykonane były zawsze w miesiącu, któremu poświęcony jest dany cykl, i pokazują co (nie)ciekawego wydarzyło się u mnie w czasie tego miesiąca, a nie załapało na osobny post: imprezy, koncerty, spotkania, sesje, ludzie, portrety, zwierzęta, przedmioty, kawa, a może i tosty francuskie, ale przede wszystkim codzienność, może momentami nudna, może schematyczna, ale prawdziwa, bo codzienność nie zawsze bywa ekscytująca.

To było piękne lato…

Lipiec i Sierpień 2024

Lato to pora roku, która od zawsze kojarzy mi się z radością, wolnością i niekończącymi się przygodami. Kocham lato za długie, ciepłe dni, kiedy słońce wstaje wcześnie rano, rozświetlając świat swoim złotym blaskiem, a zachodzi dopiero późnym wieczorem, malując niebo w odcieniach różu, pomarańczy i purpury. Uwielbiam lato za możliwość spędzania czasu na świeżym powietrzu – za długie spacery po górach i plaży, pikniki na łące, rowerowe wyprawy przez lasy i pola, a także za letnie kąpiele w jeziorach, które przynoszą orzeźwienie w upalne dni. To czas, kiedy wszystko wydaje się prostsze, a problemy mniejsze. Lato to również smak dojrzewających owoców – soczystych truskawek, słodkich malin, orzeźwiających arbuzów i brzoskwiń. To pora roku, która pachnie świeżymi ziołami, rozgrzaną ziemią i kwitnącymi kwiatami. Kocham lato za te wszystkie zapachy, które niosą ze sobą wspomnienia beztroskich chwil z dzieciństwa. Nie mogę zapomnieć o letnich wieczorach, kiedy powietrze jest ciepłe i nasycone zapachem przyrody, a niebo pełne gwiazd. To czas, kiedy można bez końca siedzieć przy ognisku, słuchać śpiewu świerszczy, patrzeć na migoczące ogniki świetlików i delektować się chwilą. Lato kocham też za wakacyjny luz, za chwilowe odpuszczenie codziennych obowiązków, za podróże w nieznane miejsca i odkrywanie uroków małych miasteczek. To czas przygód, kiedy każdy dzień przynosi coś nowego, a świat stoi otworem. To pora roku, która napełnia mnie energią, radością życia i poczuciem, że wszystko jest możliwe. Lato to dla mnie synonim szczęścia, wolności i spokoju, który noszę w sercu przez cały rok.

Peace!