★ Best Moments 2019 ★

✓ WELL, AT LEAST YOU ARE NOT AS OLD AS YOU WILL BE NEXT YEAR, SO ENJOY IT!

Od razu, bez ściemy i konkretnie z grubej rury, no bo jak inaczej? To był najlepszy rok w moim życiu, najlepszy i basta!

Dziękuję. To koniec podsumowania roku 2019, dajcie kurtynę, no i może jakieś delikatne brawa.

A tak serio, to naprawdę był to dla mnie rok nadzwyczajny i zdecydowanie ponadprzeciętny. Nie był tak owocny w podróże jak chociażby rok 2018, w którym miałem okazję odwiedzić 5 krajów, spędzić aż 85 nocy poza swoim domem, nie wliczając w to imprez. Nie byłem też na tak wielu letnich festiwalach, które tak bardzo lubię, nie kupiłem nowego domu, nie byłem na koncercie życia, ani na meczu FC Barcelony, nie zmieniłem samochodu, ani nawet roweru, no ok, faktycznie kupiłem sobie może nowy aparat fotograficzny (który kocham miłością szczerą), ale to absolutnie nie wpływa na to, że rok 2019 był dla mnie tak fenomenalny. Pewnie teraz zabrzmię nieco patetycznie, na pewno odrobinę hieratycznie, a może i ciut egzaltowanie, ale co tam, żyje się raz, Panie i Panowie: Zostałem tatą! Jezu, ale pocisk, co?! I, mimo że dla niektórych pobrzmiewa to pewnie nieco przyziemnie, to jednak sorry, ale mam to gdzieś, bo było i jest to tak zajebiście genialne, że nie sposób tego opisać słowami. Od razu zaznaczę, że nie należę do osób, które uważają, że dopiero kiedy ma się dziecko, zaczyna się dostrzegać prawdziwy sens w życiu, że dopiero wtedy nabiera ono barw i jest to kwintesencja człowieka spełnionego. Bzdura! Pewnie wielu się teraz narażę, ale z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa napiszę, że osoby, które tak właśnie twierdzą, są albo życiowymi impotentami, którzy nigdy nie mieli prawdziwej pasji, nie mają pojęcia, czym jest samorozwój, albo po prostu coś im w życiu nie wyszło, co akurat zasługuje raczej na litość i współczucie niż na kpinę. Dlaczego? No heloł, ano dlatego, że skoro np. ktoś decyduje się na dziecko w wieku lat 30, to czy oznacza to, że zmarnował 30 lat swojego życia? Że nie miało ono sensu? Nie było wartościowe? Co zatem taki rodzic chce przekazać swojemu dziecku? Czego chce go nauczyć? I w końcu, jak to świadczy o takim rodzicu, skoro zaprzepaścił 30 lat swojego życia? Sam jestem przykładem osoby, która zanim została ojcem, słyszała z każdej możliwej strony dwa, jakże różne zdania, choć mam nieodparte wrażenie, że ich korelaty semantyczne były chyba identyczne: „Teraz, to Ci się skończy” i „Teraz, to Ci się zacznie.” Oj tam, oj tam. Oczywiście, nie mogę napisać, że nic się nie zmieniło, bo byłoby to nieprawdziwe, ale nie zmieniło się nic, czego bym się nie spodziewał, no bo trzeba być imbecylem do potęgi, żeby nie zdawać sobie sprawy z tego, że decydując się na dziecko, nie będzie trzeba wstawać w nocy do karmienia, że nie będzie trzeba zmieniać pieluch, chodzić na spacery i bawić klockami przez długie godziny, zamiast oglądać kolejny sezon Mindhunter’a na Netflixie – nie no, serio? Myślę, że to właśnie nazywa się świadomym rodzicielstwem (choć daleki jestem od etykietowania, zwłaszcza siebie), to jednak, odkąd pamiętam, powtarzałem i zawsze będę powtarzał: zostać ojcem nie jest trudno, o wiele trudniej nim być. I mnie właśnie ta rola ojca daje ogromne poczucie spełnienia i nie ma nawet sensu porównywać tego z wcześniejszymi latami mojego życia, choć, jak napisałem, uważam, że wykorzystałem je w cudowny sposób. Jednak mam to już za sobą i choć nadal robię to, co robiłem, pstrykam i obrabiam fotki, nagrywam i montuję filmy, zajmuję się muzyką, jeżdżę na rowerze, a zimą chcę wybrać się pośmigać na desce, dużo czytam, a w wolnych chwilach oglądam YouTube i Netflixa, to zdecydowanie i przede wszystkim jestem tatą i czas spędzony z moją córką jest dla mnie najcenniejszy.

✓ HEY YOU! YES YOU – 2020! CAN YOU DO ME A FAVOUR? PLEASE BE AWESOME!

Jednak, żeby nie być za bardzo monotematycznym, bo wiem, że mógłbym tak jeszcze długo, oprócz tego, że pojawiła się Zoja, rok ten był dla mnie naprawdę łaskawy. Udało mi się być w moich ukochanych Bieszczadach, zaliczyłem kilka dobrych imprez klubowych, a nawet dwa solidne open airy, latem spędziłem cudowny czas w Świerkowym Zaciszu, a potem miałem okazję pojeździć rowerem po Podlasiu i Puszczy Białowieskiej, w których zakochałem się do utraty rozsądku, końcówkę wakacji spędziłem nad Bałtykiem, gdzie nie było mnie już ładnych parę lat (nie licząc wyjazdów z pracy), a we wrześniu miałem okazję spędzić tydzień na Riwierze Olimpijskiej w Grecji. Jeśli o fotografię i filmy chodzi, to był to chyba najbardziej owocny rok w moim życiu, nakręciłem godziny materiałów i zrobiłem tysiące zdjęć – fakt, przyznaję, że głównie córce, ale zrobiłem. Poznałem mnóstwo fajnych osób, przeczytałem i przesłuchałem dziesiątki książek i audiobooków, no i na koniec chyba największy, choć bardzo personalny wyczyn, jakiego dokonałem w 2019 roku – otóż, od marca do października przejechałem z Zoją wózkiem ponad 1800 km, to więcej niż w 2018 przejechałem rowerem. To był cudowny czas i wyjątkowy rok, chciałbym, aby 2020 był przynajmniej tak samo dla mnie łaskawy. Na koniec, pozwólcie, że złożę Wam życzenia, aby kolejny rok przyniósł Wam mnóstwo nieustającego uśmiechu na mordkach, spełnienia wszystkich marzeń, tylko pozytywnych ludzi wokół, dużo zdrowia i siły, kreatywności, dalekich podróży, tylko dobrych wyborów i pięknej kolekcji wspomnień. Wszystkiego dobrego!