⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞ #MAY/JUN’19

⇞Aksjomat Przestrzeni i Światła⇞
Co dwumiesięczny cykl, który pokazuje mój świat widziany przez wizjer aparatu fotograficznego, a którego konsekwencją są powstałe eseje fotograficzne. Bywają niebanalne, zaskakujące, podobno nawet czasami zmuszające do myślenia, ale też i luźne, bez „artystycznej’ spiny i ciśnienia, choć nie ukrywam, że zawsze moją ambicją jest ukazanie najzwyklejszych momentów życia jako sztuki. Inspirację czerpię z różnych form sztuki – malarstwa, filmu, książek, które zawsze kreują pewien obraz przestrzeni w mojej głowie, który później staram się przenieść na zdjęcie, bo fotografia służy mi do przekazywania mojej filozofii życia. Oczywiście, czasem będą to truistyczne, niewyszukane wizje, bo trudno sfotografować kubek z poranną kawą tak, aby powstało z tego dzieło sztuki. I mimo że uważam, że w obecnym świecie skupia się zbyt dużą uwagę na inklinacje technologiczne, kosztem walorów estetycznych, czego przykładem jest Internet, który zalany jest idealnie oświetlonymi, wyostrzonymi jak żyleta fotografiami, które oglądamy i nawet jeśli chwilowo budzą zachwyt, szybko ulatują z naszej głowy i nigdy potem nie wracamy do nich myślami – co raczej mi się nie podoba i uważam to za nieporozumienie, to jednak w tym cyklu też raczej na wielki przewrót nie ma co liczyć, ale jeśli jakieś zdjęcie utkwi Wam w pamięci, albo wzbudzi jakieś emocje, to będę mile zaskoczony. Chodzi tu raczej o wcielenie w życie szeroko pojętej ideologii: “making ideas happen” i na tym właśnie chcę się skupić. Zamieszczone zdjęcia wykonane były zawsze w miesiącu, któremu poświęcony jest dany cykl, i pokazują co (nie)ciekawego wydarzyło się u mnie w czasie tego miesiąca, a nie załapało na osobny post: imprezy, koncerty, spotkania, sesje, ludzie, portrety, zwierzęta, przedmioty, kawa, a może i tosty francuskie, ale przede wszystkim codzienność, może momentami nudna, może schematyczna, ale prawdziwa, bo codzienność nie zawsze bywa ekscytująca.

Maj 2019

Maj to jeden z moich ulubionych miesięcy. Zdecydowanie miesiąc ten wpływa bardziej pozytywnie na moje pstrykanie i bieganie po łąkach, lasach i innych miejscach z aparatem w ręku. Czas, kiedy abiturienci poświęcają na przygotowanie się do egzaminów maturalnych, ja wykorzystuję w nieco bardziej kreatywny sposób. Nie jestem wielkim zwolennikiem zdjęć kwiatów, ale kiedy wszystko wokoło kwitnie, strzela pąkami i wylewa całą feerię barw, nie można się powstrzymać. Maj 2019 roku to też wyjątkowy dla mnie czas, bo po dwóch latach użytkowania Nikona d7200, przesiadłem się na wymarzoną przeze mnie bestię, d500. Niesamowita puszka!

Czerwiec 2019

Czerwiec rozpoczął się wizytą w Bieszczadach, na którą, nie będę ukrywał, czekałem cały, długi rok. Bieszczady nie zawiodły, nigdy nie zawodzą. Udało mi się strzelić pyszne jedzonko w Chacie Wędrowca, udało mi się być na kilku imprezach i nawet coś popstrykać. Oprócz tego, znalazło się miejsce na kłębiące się chmury, zwiastujące czerwcową burzę nad Rybnikiem, dobre, zimne, kraftowe piwko, no i GoPro, które musiało się tu pojawić. Czerwiec był fantastyczny!
Peace!